Młodzież z miechowskiego liceum wybrała się na ośmiodniową wycieczkę, której punktem docelowym była Hiszpania. W podróż do tego słonecznego kraju, udało się 48 osób, nad którymi opiekę sprawowało czworo nauczycieli: państwo Beata i Tomasz Jędrychowscy, pan Witold Borucki i ks. Wojciech Tometczak.

Wyjechaliśmy z Miechowa w niedzielne popołudnie, by nazajutrz rozpocząć zwiedzanie krajów niemieckoję-zycznych, pod którego znakiem upłynął pierwszy dzień naszej wycieczki. Po przejechaniu Niemiec i Austrii, któremu towarzyszyło podziwianie alpejskich szczytów, zatrzymaliśmy się w Liechtensteinie. Spacerowaliśmy ulicami stolicy księstwa – Vaduz – z której rozpościerał się fantastyczny widok na Alpy i znajdujący się tam średniowieczny Zamek Książęcy. Następnie udaliśmy się do Szwajcarii, gdzie naszym przystankiem była Genewa. W mieście tym mogliśmy podziwiać siedziby ONZ-u i Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Samo miasto wywarło na nas duże wrażenie, które dodatkowo wzmocnił genialny widok na Jezioro Genewskie.

Następnie zawitaliśmy do miasta papieży i antypapieży, czyli Awinionu. Tam obejrzeliśmy XIII-wieczną katedrę Notre Dame des Doms, a także Pałac Papieży, w którym w czasie niewoli awiniońskiej rezydowało siedmiu papieży. Z baszt murów obronnych, okalających katedrę i siedzibę papieży, mogliśmy obserwować piękną panoramę miasta. Wieczorem, dotarliśmy do Hiszpanii, a dokładnie do Lloret de Mar.

Trzeci dzień, czyli środa, stała pod znakiem zwiedzania Barcelony. Stolica Katalonii, której historia sięga czasów Hannibala i wojen punickich, przywitała nas piękną pogodą, ale także wspaniałym widokiem na bazylikę Sagrada Familia, której konstruktorem był Antoni Gaudi. Ciekawostką jest to, że od 1882 r. – momentu rozpoczęcia budowy – świątynia jest ciągle w fazie budowy. Mimo tego, zyskała ona miano bazyliki mniejszej w 2010 r. Przewidywany koniec budowy to lata 2026-2028. Ogromne wrażenie zrobił widok górujących nad miastem wież bazyliki i fasady Męki Pańskiej, wszystkie rzeźby oraz detale zaprojektowane i przemyślane zostały przez Gaudiego w najdrobniejszym szczególe. Następnie udaliśmy się na największy w Europie stadion piłkarski. Camp Nou, na którym gra FC Barcelona, zrobił na wszystkich ogromne wrażenie. Z trybun mogących pomieścić niemal 100 tys. osób, roztaczał się zapierający dech w piersiach widok na murawę, na której na co dzień występują piłkarze Blaugrany.

Kolejnym przystankiem podróży był masyw górski Montserrat, położony 40 kilometrów od Barcelony. Na terenie tego masywu, ciągnącego się na długości 10 kilometrów, na wysokości ok. 1000 m n.p.m., znajduje się klasztor benedyktynów oraz Bazylika Czarnej Madonny z Montserrat, nazywanej „La Moreneta”.
W sanktuarium Matki Bożej Katalońskiej wzięliśmy udział we mszy świętej, by potem zwiedzać bazylikę, która wyglądała naprawdę imponująco i okazale. Wieczorem, wróciliśmy do Barcelony, by zobaczyć wzgórze Montjuic, gdzie znajduje się Stadion Olimpijski, na którym odbyły się Letnie Igrzyska Olimpijskie w 1992 r. Oprócz tego, udaliśmy się na Plac Hiszpański, by uczestniczyć w koncercie grających fontann, które „tańczyły” w rytm muzyki, m.in. do utworu Freddiego Mercury’ego i Montserrat Caballé „Barcelona”, powstałego na potrzebę igrzysk.

W piątek, odbyliśmy rejs statkiem wzdłuż wybrzeża Costa Brava i dopłynęliśmy do miasteczka Tossa de Mar. Spacerowaliśmy uliczkami Starego Miasta, otoczonego średniowiecznymi murami, a także podziwialiśmy panoramę miasta i wybrzeża Costa Brava. Rejs wzdłuż wybrzeża był wspaniałym doświadczeniem, a widok roztaczającego się dookoła Morza Śródziemnego był oszałamiający.

W sobotni poranek opuściliśmy słoneczną Hiszpanię, by udać się w drogę powrotną do domu. Zanim wróciliśmy do Polski, zatrzymaliśmy się jeszcze w Monaco. Tam zwiedziliśmy Muzeum Oceanograficzne, założone przez księcia Alberta I w 1889 r., a także Katedrę św. Mikołaja, w której znajdują się groby księcia Rainiera III i jego żony, Grace Kelly. Wieczorem, spacerowaliśmy po Monte Carlo, m.in. wzdłuż portu jachtowego, z którego wyłaniał się kapitalny widok na Lazurowe Wybrzeże, ale także po ulicach, na których co roku odbywają się wyścigi o Grand Prix Monaco, zaliczane do klasyfikacji generalnej Mistrzostw Świata Formuły 1. W jeden weekend ulice Monte Carlo zamieniają się w tor uliczny, gdzie kierowcy bolidów rozwijają prędkości rzędu 300 km/h, a pokonanie jednego okrążenia o długości niespełna 3,5 km zajmuje im średnio minutę i 20 sekund. Na koniec zobaczyliśmy kasyno Garnier, jedno z najbardziej prestiżowych kasyn na świecie. W każdy weekend goście przyjeżdżają tam najszybszymi i najdroższymi samochodami, a w środku obowiązuje wyłącznie strój wieczorowy. Całość wygląda oszałamiająco, a Monte Carlo staje się w tym czasie świątynią hazardu. Po wizycie przed kasynem i całodniowym przejeździe przez Włochy i Czechy, wróciliśmy do domu.

Wycieczka, zdaniem wszystkich, była fantastyczna. Pogoda także dopisała, ponieważ przez większość czasu świeciło słońce. Dodatkowo, dzięki świetnej pracy kierowców, a przede wszystkim fantastycznym opowie-ściom naszego przewodnika, zawierającym wiele zabawnych anegdot, wycieczka upłynęła nam we wspaniałej, rodzinnej wręcz atmosferze, i co najważniejsze, całkowicie bezpiecznie.

Wojciech Skucha (2b)

Autor: