Zapewne znacie dobrze te sceny z amerykańskich filmów: każdy student wchodzi na scenę, dostaje dyplom, ściska rękę rektora, przechodzi na środek, ukłon głowy w stronę najwyższych władz, które siedzą w głębi sceny, potem przesuwa się na drugą część sceny, odwraca się do wykładowców, ukłon głowy i w tym czasie przełożenie frędzla na birecie ze strony lewej na prawą… Nagle: wszystkie birety w górę i entuzjastyczny okrzyk dookoła. Takie zdarzenia mogą zaistnieć w niedalekiej przyszłości, czas mija szybko, coś się kończy i coś się zaczyna. Dzisiaj w czasie uroczystego apelu pożegnaliśmy maturzystów. Tradycyjnie wyróżnieni zostali uczniowie z najwyższymi wynikami w nauce, harcerze, osoby, które aktywnie uczestniczyły w „życiu szkoły”. Joanna Misiak z klasy III d otrzymała Nagrodę Prof. Bronisławy Terleckiej. Członkowie ustępującego Samorządu Szkolnego, Anna Sęk i Bartosz Nocoń przekazali symbolicznie władzę swoim młodszym kolegom. Były życzenia i słodkie upominki dla absolwentów. Następnie miała miejsce sentymentalna podróż w czasie, przedstawiciele 5 trzecich klas odgadywali zagadki dedykowane osobom z ich klas i nauczycielom. Podpowiedzi udzielali przedstawiciele nowego Samorządu Szkolnego. Po intensywnym wysiłku intelektualnym przyszedł czas na zmagania kulinarne i stawienie czoła przyszłości. Absolwenci mieli wejść w rolę studentów z dość skromnym budżetem domowym i przyrządzić danie z produktów ewidentnie „nieluksusowych” i występujących w ograniczonych ilościach. Zwycięzca otrzymał symboliczną nagrodę – słoik (zapowiedź nowych studenckich czasów). Na ten nowy czas, który przed Wami życzymy: wytrwałości, opanowania stresu, trafnych odpowiedzi i wyborów. Samych sukcesów… żeby patrząc na Wasze wyniki można było rzec: „Kapelusze z głów”, „Birety w górę” czy chociażby „Szacun”.
Zdjęcia: Agnieszka Skoczeń